
*w trakcie aktualizacji
1. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - kwiecień 2015.
Zawiadomienie zostało przesłane do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, dostępne jest w dziale: Akta Bydgoszcz. Dotyczyło działań zapoczątkowanych w Bydgoszczy, a kontynuowanych w Krakowie. Część dotycząca Krakowa została przesłana z Prokuratury w Bydgoszczy do Prokuratury Rejonowej Kraków - Podgórze w Krakowie, zgodnie z właściwością miejscową popełnienia czynów.
Do prowadzenia postępowania w Krakowie wyznaczona została prokurator Joanna Skrupska-Jastrząb z Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze, która wszczęła spór kompetycyjny. Twierdziła, że postępowanie prowadzone w Krakowie dotyczące czynów mających miejsce w Krakowie i osób z Krakowa ma prowadzić policja i prokurator z Bydgoszczy. Skrupska-Jastrząb nie chciała w ogóle prowadzić postępowania, bowiem twierdziła, że prokuratura w Krakowie nie jest właściwa miejscowo do prowadzenia postępowania o czyny mające miejsce w Krakowie.
Zawiadomienie z kwietnia 2015 roku przekazała w listopadzie 2015 roku na komisariat policji w Krakowie. Po upływie 7 miesięcy bezczynności i przewlekłości.
Skasowane przez policję nagrania Jacka Sapy z UJ w dziale: AKTA BYDGOSZCZ
2. Przesłuchanie - grudzień 2015.
Przesłuchanie odbyło się po upływie 8 miesięcy bezczynności i przewlekłości.
Według przepisów Kodeksu postępowania karnego czynności należy podjąć w ciągu 6 tygodni, w tym również przesłuchanie pokrzywdzonego.
Znamiennym jest fakt, że grudzień 2015 roku to okres po umorzeniu sprawy przez prokuratora Marcina Zawieruszyńskiego z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Północ (październik 2015 roku). Biorąc pod uwagę jawną ochronę mojego stalkera i kolokacje rodzinne w sądzie i prokuraturze w Bydgoszczy, jak i obstawione rodziną komisariaty policji, trudno nie stwierdzić, że postępowanie było jedynie iluzoryczne, a polecenie o odmowie podjęcia czynności wydane było już dawno przez prokuraturę w Bydgoszczy, do której trafiło zawiadomienie.
Przesłuchanie odbyło się przed samymi Świętami Bożego Narodzenia, nie zostało zakończone, miało zostać zakończone w terminie 14 dni. Ten fakt nie przeszkadzał innemu policjantowi wydać postanowienia o odmowie podjęcia czynności, po kilku godzinach od momentu rozpoczęcia przesłuchania - tak wyglądało całe "postępowanie".
Przesłuchanie:
-
Wyznaczone o późnej porze, kiedy policjantka kończyła pracę. Policjantka sierż. sztab. nie była zainteresowana zeznaniami; nie zadawała pytań; pisała skróty zdań, używając infantylnego języka; nie chciała poprawić protokołu, argumentując to późną porą. Twierdziła, że jest zbyt późno i będzie pamiętała (!) etc. Mój pełnomocnik obecny podczas przesłuchania - adw. Mazur-Kubowicz - nie reagowała na błędy policjantki. Po przesłuchaniu adwokat również nie zareagował i nie podjął żadnych czynności. Mazur-Kubowicz za każde pojawienie się na komisariacie policji pobrała dodatkowe wynagrodzenie.
-
Podczas przesłuchania dołączono zawiadomienie z początku grudnia 2015 roku, przesłane wcześniej listem poleconym do Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze wraz z materiałem dowodowym (tj. nagraniami). Zawiadomienie zawierało szereg wniosków dowodowych, w tym o zabezpieczenie danych informatycznych, telekomunikacyjnych, monitoringu oraz materiał dowodowy m.in. w postaci nagrania syna policjanta "kryminalnego", który się chwalił znajomościami ojca, co zostało utrwalone. Został złożony wniosek o ściganie Michała Ś. i Kariny O. - niezrównoważonej emocjonalnie dziewczyny, która wszystkich straszyła znajomościami swojego rzekomo "bogatego ojca", współwłaściciela sklepów o nazwie OCHNIK (choć w zachowaniu tej dziewczyny i charakterze widać ubóstwo, a kultura osobista wyraża się m.in. przez wszczynanie awantur, co zostało później zauważone przez sędzię w postanowieniu z maja 2016 roku).
-
Policjantka kończyła pracę i nie chciała zostać dłużej, aby dokończyć przesłuchanie, które dopiero się rozpoczęło. Miało zostać dokończone w ciągu 14 dni.
-
Ponadto, wnioski o zabezpieczenie materiału dowodowego zostały wysyłane również przez adw. Mazur-Kubowicz do właściciela wynajmowanego mieszkania, którego PEŁNOMOCNIKIEM był mój współlokator Michał Ś. Odpowiedź skierowana do adw. Mazur - Kubowicz była taka, że wyda je na wniosek policji.

3. Zawiadomienie do prokuratury - grudzień 2015.
Na początku grudnia 2015 roku przesłano zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze wraz z materiałem dowodowym (tj. nagraniami). Zawiadomienie zawierało szereg wniosków dowodowych, w tym o zabezpieczenie danych informatycznych, telekomunikacyjnych, monitoringu etc. Zostało złożone również pod koniec grudnia 2015 roku podczas przesłuchania na komisariacie policji. Do dnia dzisiejszego (sierpień 2020 r.) pozostało bez odpowiedzi.




4. Policjant odmawia podjęcia czynności - grudzień 2015.
1. Policjant asp. sztab. wydał postanowienie o odmowie podjęcia czynności. Nie jest to policjant, który został wyznaczony do prowadzenia tej sprawy i nie jest to policjant, który uczestniczył w przesłuchaniu.
2. Policjant odmówił Pokrzywdzonemu prawa do przedstawienia swojej sprawy organom ścigania - tj. złożenia zeznań w sprawie, które miały zostać dokończone na mocy postanowienia z dnia poprzedniego.
3. Nie oddalono wniosków dowodowych zgodnie z przepisami Kodeksu Postępowania Karnego oraz ich nie zrealizowano, w tym nie zabezpieczono danych informatycznych, telekomunikacyjnych, monitoringu. Są to kluczowe dowody, które pozyskać mogą tylko organy ścigania, a nie pokrzywdzona, pełnomocnik pokrzywdzonej czy detektyw. Są to kluczowe dane w przypadku czynów z art. 190a k.k.
4. Nie wezwano Roberta S. do wydania monitoringu zgodnie z wezwaniem adw. Mazur-Kubowicz, który w odpowiedzi na przesłane przez Mazur-Kubowicz pismo stwierdził, że wyda nagrania na wniosek policji.
5. Policjant odmowę podjęcia czynności wydał na podstawie 2 pism:
-
zawiadomienia z kwietnia 2015 roku - przesłanego do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy - znajduje się w dziale Akta Bydgoszcz,
oraz
-
przesłuchania z czerwca 2015 roku - wraz z uzupełnieniem przesłanym na komisariat policji w Bydgoszczy.
Nie ma żadnej wzmianki o zawiadomieniu z grudnia 2015 roku i o uzupełnieniu zawiadomienia z grudnia 2015 roku, dotyczącym czynów mających miejsce w Krakowie wraz z przesłanym materiałem dowodowym oraz złożonymi wnioskami m.in. o zabezpieczenie materiału dowodowego i o ściganie, których policjant w ogóle nie rozpatrzył.
Nie ma również żadnej wzmianki o przesłanej płycie CD z nagraniami rozmów Jacka Sapy z Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz ze stenogramami spisanymi przez adwokata. Płyta została złożona i odsłuchana na komisariacie policji w Bydgoszczy.
6. Na marginesie wskazać należy, iż policjant uzasadnienie przepisał z komentarza do art. 190a k.k. metodą kopiuj-wklej (całość dostępna w Lexie) nie odnosząc się w żadnym stopniu do treści złożonych zawiadomień; złożonych zeznań, które miały zostać dokończone; złożonego uzupełnienia do zawiadomienia z grudnia 2015 roku; daty dotyczyły nieprzerwanie okresu od 2014 roku do grudnia 2015 roku, a nie tak jak policjant napisał w postanowieniu.
7. Prokurator Joanna Skrupska-Jastrząb nie podpisała się pod postanowieniem policjanta i nie przeprowadziła żadnej kontroli. W aktach sprawy jest podpis prokurator Elżbiety Doniec, która przesłała do sądu postanowienie policjanta.


5. Zażalenie pełnomocnika do sądu - styczeń 2016.
Zażalenie adw. Mazur-Kubowicz. Za podstawę prawną powołano art. 2 k.p.k., który nie stanowi podstawy zaskarżenia.
Zażalenie wysłane bez mojej wiedzy (wcześniejszego przeczytania). Nie podniesiono w nim chociażby powyżej opisanych przeze mnie naruszeń. Brak też odniesienia do przepisów k.p.k. dotyczących praw pokrzywdzonego i przepisów k.p.k. dotyczących przebiegu postępowania przygotowawczego (jest ich kilkadziesiąt). Wg. Mazur-Kubowicz jest to wyczerpujące zażalenie napisane przez adwokata za kwotę kilkunastu tys. zł.



6. Postanowienie sędzi Grabskiej-Trześniowskiej - 1 kwietnia 2016.
Z uwagi na obecność innych osób, które przyszły na odczytanie postanowienia Grabska-Trześniowska nie przeprowadzając żadnej czynności, OD RAZU zakończyła posiedzenie i kazała opuścić salę rozpraw zarządzając przerwę. Po przerwie ogłosiła kolejny termin na odczytanie swojego postanowienia, tj. koniec maja 2016 roku.
Być może musiała lepiej przygotować uzasadnienie, by iluzoryczne postępowanie i decyzje dyktowane "z góry" budziły mniej kontrowersji. W obecności innych osób na sali rozpraw nie mogła pozwolić sobie na wydanie postanowienia podobnego do tych wydanych wcześniej w Bydgoszczy, szczególnie biorąc pod uwagę szereg rażących błędów popełnionych w tym postępowaniu.
7. Postanowienie sędzi Grabskiej-Trześniowskiej - maj 2016.
W maju Grabska-Trześniowska przygotowała uzasadnienie, które można było w końcu odczytać. Postanowienie sędzi później zakwestionowała Prokuratura Krajowa. Z uzasadnienia Grabskiej-Trześniowskiej niestety nie wiadomo jakie dochodzenie zostało przeprowadzone i jakiej sprawy dotyczyło przedmiotowe dochodzenie, bowiem policjant odmówił podjęcia czynności. Umiejętność czytania, podobnie jak umiejetność logicznego myślenia nie są mocną stroną Grabskiej-Trześniowskiej. Grabska-Trześniowska nie wie w jakiej sprawie orzeka.
Wiadomo natomiast czego dotyczyło zażalenie mojego pełnomocnika. Zażalenie dotyczyło postanowienia policjanta aspiranta sztabowego, który wydał je w przedmiocie zawiadomień z kwietnia 2015 roku i przesłuchania w czerwcu 2015 roku w Bydgoszczy - dostępne w dziale Akta Bydgoszcz, co wynika z treści postanowienia policjanta.

Grabska-Trześniowska poza przepisaniem części uzasadnienia z komentarza do art. 190a Kodeksu karnego, podobnie jak to zrobił policjant metodą kopiuj-wklej, pisze:
-
iż prokurator nie przychylił się do uwzględnienia zażalenia Mazur-Kubowicz i wniósł o jego nieuwzględnienie, zdarzenia nie noszą znamion przestępstwa z art. 190a Kodeksu karnego.
W przedmiotowej sprawie prokurator nie podpisał nawet postanowienia policjanta, tak jak to miało miejsce chociażby w Warszawie (patrz: Akta Warszawa - postanowienia policjanta, na których widnieje podpis prokuratora). Zażalenie dotyczy decyzji policjanta, która nie została w żaden sposób skomentowana przez prokuratora.
-
iż "prowadzący postępowanie dokonał analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego".
Prowadzący w sprawie policjant, który to prowadził przesłuchanie w grudniu 2015 roku, a które to miało zostać dokończone z uwagi na późną porę i koniec pracy policjanta w tym dniu, nie wydał żadnego postanowienia w niniejszej sprawie. Zaledwie po kilku godzinach od momentu rozpoczęcia przesłuchania, które miało zostać dokończone - inny policjant wydał decyzję o odmowie podjęcia czynności, co oznacza, że czynności nie przeprowadził. Podobnie jak nie przesłuchał świadków, nie zrealizował wniosków dowodowych, nie umożliwił Pokrzywdzonej złożenia pełnych i kluczowych zeznań w sprawie, co stanowi prawo każdego pokrzywdzonego (patrz: Uprawnienia pokrzywdzonych), nie odniósł się do złożonego materiału dowodowego, jak i nie zabezpieczył materiału dowodowego etc., a opis wszystkich czynności, które wykonał znajduje się w uzasadnieniu jego decyzji z 22 grudnia 2015 roku. Wystarczy przeczytać, tyle że Grabska-Trześniowska, jak się okazało czytać nie potrafi.
-
Grabska-Trześniowska pisze o zasłyszanej rozmowie mającej miejsce na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Rozmowa została nie tylko zasłyszana, ale i nagrana w całości. Z nagrań stenogramy spisał adwokat, rozmowa odbyła się pomiędzy Pokrzywdzoną a pracownikami UJ. Fragment nagrania znajduje się w dziale: Akta Bydgoszcz. Według Grabskiej-Trześniowskiej każdy, kto będzie prowadził konwersację z drugą osobą, tzn. będzie stroną rozmowy, chcąc później zrelacjonować rozmowę komuś innemu będzie mówił o zasłyszanej przez siebie rozmowie. Gdzie tu logika? Grabska-Trześniowska ma problem nie tylko z myśleniem, ale i z czytaniem.
Nie wiadomo również dlaczego Grabska-Trześniowska pisze o konflikcie współlokatorskim opisując agresywne zachowanie Kariny O. mające miejsce w grudniu 2015 roku, skoro postanowienie policjanta nie dotyczy zawiadomienia z grudnia 2015 roku, co jest widoczne na 1 stronie postanowienia policjanta. Wystarczy przeczytać.
Grabska-Trześniowska kwestionuje uzasadnienie do rządowego projektu zmiany ustawy, którą wprowadzono do Kodeksu karnego art. 190a - przestępstwo stalkingu. Według Grabskiej-Trześniowskiej czyny opisane w tym uzasadnieniu nie stanowią przestępstwa stalkingu. Sędzia kwestionuje również wyniki przeprowadzonych badań. Pełen tekst pism znajduje się w niniejszym serwisie internetowym na stronie głównej /home.
Ponadto Grabska-Trześniowska w sytuacji BRAKU możliwości złożenia zeznań, które miały zostać dokończone pisze, iż zeznania są drobiazgowe. Gdzie te zeznania? Być może w wyobraźni Grabskiej-Trześniowskiej.
Mimo, iż postanowienie policjanta nie dotyczyło zawiadomień z grudnia 2015 roku, Grabska-Trześniowska postanowiła nie być obojętna na dostarczony materiał dowodowy w postaci nagrań Kariny O. i opisanych osób, a zachowanie niezrównoważonej emocjonalnie dziewczyny opisała w uzasadnieniu. Złożony materiał dowodowy był jednoznaczny, więc trudno się dziwić, choć nie tego dotyczyło postanowienie policjanta.




8. Wniosek do Prokuratury Krajowej - lipiec 2016.
Po moim wniosku do Prokuratury Krajowej postępowania zostały wszczęte ponownie. Wniosek liczy kilkadziesiąt stron, stąd nie zostanie udostępniony.

9. Przesłuchanie - październik 2016.
Po wznowieniu postępowań i upływie kolejnych 3 miesięcy bezczynności & przewlekłości doszło do przesłuchania. Podczas przesłuchania złożono wnioski dowodowe. Kolejne wnioski dowodowe przesłano pocztą pod koniec października 2016 roku. Adwokat Mazur - Kubowicz ponownie podpisała się na każdej stronie moich zeznań oraz złożyła wnioski:
-
o informowanie jej, jako pełnomocnika o każdej podjętej czynności,
oraz
-
o udział w przesłuchaniu wskazanych osób.





10. Dochodzenie - styczeń 2017.
Po upływie kolejnych 3 miesięcy bezczynności & przewlekłości policjant wydał postanowienie o wszczęciu dochodzenia.

11. Umorzenie policjanta - marzec 2017.
Poza wydanym postanowieniem o wszczęciu dochodzenia w styczniu 2017 roku, żadne inne pismo nie zostało wystosowane. W marcu policjant wydał decyzję o umorzeniu dochodzenia BEZ UZASADNIENIA.
Mazur-Kubowicz jako pełnomocnik nie otrzymała żadnego postanowienia policjanta. Nie wiadomo co policjant zrobił przez okres 3 miesięcy i dlaczego nie doręczył postanowienia do pełnomocnika.

12. Zażalenie - kwiecień 2017.
Zażalenie na decyzję policjanta, trudno odnieść się do uzasadnienia, którego brak.



